Choć radość jest krótka, poprzedza ją jeszcze długa nadzieja, a po niej zostaje jeszcze dłuższe wspomnienie.
Czyż to mało znaczy cieszyć się słońcem, radośnie powitać wiosnę, kochać, zamyślić się, związać koniec z końcem?
Gdyby językiem powszechnym stał się śpiew świętego Franciszka, pogodzono by ogień i wodę, ból i radość, ciało i duszę, śmierć i życie...
Jeżeli wspominasz miniony rok, a z oczu nie płyną Ci łzy smutku ani radości, uważaj ten czas za stracony...