Zanurz się w świecie wyobraźni: Najpiękniejsze cytaty i aforyzmy
CZY WIESZ MOŻE, CO BĘDZIE Z NAMI DALEJ????
To pewnie przez ten Paryż mam takie myśli i stawiam aż tak dramatyczne pytanie. Mam nieodpartą potrzebę zdefiniowania tego związku. Nazwania go, nadania mu pewnych ram i granic. Chcę nagle wiedzieć, od którego punktu mój smutek ma sens, a radość ma swój powód. Chcę także wiedzieć, do którego punktu wolno mi dojść w moich nadziejach. W wyobraźni i tak byłem już we wszystkich punktach, nawet w tych najbardziej osobliwych.
Wszystkie rewolucje są mrzonkami chorej wyobraźni, dopóki do nich nie dojdzie; potem stają się nieuniknioną historyczn koniecznością
Połowa sukcesu to zobaczyć to w głowie, kochanie. Potem, gdy przyjdzie czas, ciało będzie wiedzieć, co robić. Wyobraź sobie, że to robisz, poczuj to, zobacz oczami wyobraźni
Wierzę w zemstę. Za drobiazgi i za duże rzeczy. Za wszystko, co mieści się między jednym i drugim. Nie można ludziom pozwalać, żeby nas krzywdzili. To oznacza jedynie lenistwo i brak wyobraźni.
Kobieca wyobraźnia jest niezwykle szybka i w niespełna sekundę łączy podziw z miłością, a miłość z małżeństwem.
Och! Nieograniczona jest fantazja ludzka w ogóle, a już na pewno nie ma żadnych racjonalnych granic wyobraźnia kobiet.
Historia świata jest historią brutalnego ucisku kobiet, dzieci i artystów przez mężczyzn. W wielkich mękach i bardzo późno ludzkość męska zaczęła podejrzewać dopiero istotne, a potem z trudem odkrywała to, co wie każda kobieta: dwoistość uczuć, niekonsekwencję, zmienność, zapomnienie, to, co nazwałbym zasadą migotania. Pewne rzeczy, które objawił Proust, są czymś tak naturalnym, kobiecym. Mężczyźni wymyślili, na obraz i podobieństwo swoje, myślenie logiczne, czyli prostackie i tak mające się do rzeczy, jak arytmetyka do algebry. Trzeba było niesłychanych wysiłków, żeby posunąć się odrobinę poza to. A kiedy okazało się, że kobiety myślą inaczej, obrazili się i nazwali głupimi albo nielogicznymi, co w męskiej nomenklaturze oznacza to samo. Żeby jakoś dorobić ideologię, do swojego braku wyobraźni, wymyślili pojęcie honoru. Artyści zawsze cieszyli się powodzeniem u kobiet. Często obce jest im pojęcie honoru, konsekwencji, logiczności. Są intuicyjni, "nieobliczalni", słowem "zniewieściali". Określenie "zniewieściały" jest w gruncie rzeczy określeniem pochlebnym. Oznacza ono, że dany osobnik często się myje, nie lubi zabijać ludzi, zdolny jest do współczucia, nie lubi wrzeszczeć i pchać się, żeby udawadniać swoją ważność. Urazy mężczyzn do kobiet wynikają z urażonej miłości własnej. Stąd pogarda i lekceważenie jako sztuczna rekompensata. Jest zupełnie naturalne, że kobiety nie tworzą sztuki. Nie muszą szukać przekładu, katalizatora, zastępstw, tak samo jak nie tworzą sztuki wielcy mistycy. Kobiety, podobnie jak mistycy, mają z rzeczywistością kontakt bezpośredni przez miłość".
- Weź kilka głębokich oddechów - powiedziała Miranda. - Zrelaksuj się. Skup. Wyobraź sobie oszroniony sześciopak i pomachaj małym palcem.
"Oszroniony sześciopak". Kylie odetchnęła. Wyprostowała mały palec, a w tym momencie odezwała się Della.
- Mówimy o sześciopaku napoju, a nie o zmarzniętym chłopaku z niezłą rzeźbą, prawda?
W powietrzu coś dziwnie zaskwierczało i nagle obok lodówki pojawił się drżący chłopak bez koszuli, z pięknie wyrzeźbionymi mięśniami brzucha. Ciemne włosy spadały mu na czoło, a niebieskie oczy wpatrywały się w nie w kompletnym zaskoczeniu.
- Co u...! - szepnął.
Kylie jęknęła.
Miranda zachichotała.
Della prychnęła śmiechem.
- Znikaj! - krzyknęła Kylie, rumieniąc się po czubek głowy i machając małym palcem w stronę przystojniaka. Zniknął równie szybko, jak się pojawił. Kylie spojrzała na przyjaciółki, które skręcały się ze śmiechu.
Tak, nie mam wyobraźni, i dlatego powinienem się pakować, upychać po kieszeniach drobiazgi, paszport, jakieś pieniądze, powinienem wybierać się w drogę, żeby sprawdzić, jak jest naprawdę. Zawsze gdy zmienia się pora roku albo pogoda, powinienem zwijać najpotrzebniejsze rzeczy i wyruszać we wszystkie te miejsca, gdzie już byłem, żeby przekonać się, czy jeszcze istnieją.
Nasza wyobraźnia posiada skłonność do wzlatywania wysoko, a czerpiąc pokarm z fantastycznych miraży poezji, stwarza mnóstwo istot fikcyjnych, w porównaniu z którymi jesteśmy nieskończenie mali, wszystko poza nami wydaje nam się wznioślejsze, a każdy doskonalszym od nas. I to dzieje się zupełnie naturalnie. Odczuwamy bardzo często swe braki, a to czego nam brak, posiada często, jak nam się wydaje, ktoś drugi. Przyznając mu tę wyższość wyposażamy go także i naszymi, własnymi zaletami, odczuwając w tym nawet pewne idealne zadowolenie. W ten sposób powstaje ów szczytny ideał, będący naszym własnym wytworem.