Zanurz się w świecie cytatów o historii! 📚
Wszystkie rewolucje są mrzonkami chorej wyobraźni, dopóki do nich nie dojdzie; potem stają się nieuniknioną historyczn koniecznością
Należy zwrócić uwagę, że historia wykazała także powierzchowność innego sądu, wywodzącego się ze starożytności, a głoszącego, iż lud potrzebuje jakoby tylko chleba i igrzysk. Nieraz mogli się przekonać różni późniejsi władcy, że otrzymawszy sam chleb, lud niechybnie zapyta zaraz o masło i wędlinę, bojkotując najatrakcyjniejsze nawet igrzyska.
Historię ruchu robotniczego należy poznawać z książek, a nie ze źródeł tak mało wiarygodnych jak naoczni świadkowie!
Powiesz, że miłość jest jak Romeo i Julia,
Ale będziesz miała na myśli książkę.
Powiesz, ze miłość to anioły w Kaplicy
Sykstyńskiej,
Ale będziesz miała na myśli obraz.
Powiesz, ze miłość to to, co twoja sąsiadka czuje
do Maryi,
Ale będziesz miała na myśli opowieść.
Chcę wiedzieć,
Czy kiedykolwiek czułaś
Tornado w środku,
Trzęsienie ziemi w środku.
Przecież nie możesz przywiązać wszystkich
naczyń w swoich szafkach.
W środku trzęsie się morze.
Nie znajdziesz tysiąca kamizelek ratunkowych,
Które uchronią cię przed zatonięciem.
Ja wiem,
Miłość to tonięcie.
To ból i światło, piorun i magia, to żart!
Czy kiedykolwiek to przeżyłaś?
Bo chcesz napisać historię, w której będziesz Julią,
Bo chcesz namalować tysiąc niebieskich
Aniołów, grających na harfie.
Bo chcesz skończyć do tej swojej rzeki
I przemoczyć się do nitki.
Utonąć razem,
Rozpłakać razem,
Chwycić się za ręce,
Zatracić się w jej ramionach.
A ja będę tam,
Wśród publiczności,
Ucząc się cierpliwości Wschodu, cierpliwości
Rybaka,
Aż przyjdzie moja kolej.
Wóz z abstynentami (...). Znałeś kiedy dżentelmena, który by na niego wskoczył? (...). Niewielu mężczyzn wyskakuje z legendarnego wozu, ale ci, co to robią, mają do opowiedzenia straszną historię. Kiedy się na niego wskakuje, wóz wprost olśniewa niespotykaną czystością, jego koła mają dziesięć stóp średnicy, żeby platforma była dość wysoko nad rynsztokiem, w którym walają się wszystkie pijusy ze swoimi papierowymi torbami i flaszkami taniego wińska i whisky. Jest się daleko od tych ludzi, którzy rzucają groźne spojrzenia i mówią, żeby się nie zgrywać albo robić to w innym mieście. Widziany z perspektywy rynsztoka jest to najpiękniejszy wóz, jaki zdarzyło ci się oglądać, Lloyd, mój chłopcze. Cały udekorowany chorągiewkami, przed nim kroczy orkiestra dęta, z każdej strony idą trzy umundurowane dziewczyny, kręcą batutami i pokazują ci majtki. Człowieku, musisz wleźć na ten wóz i odjechać od ochlapusów, którzy obciągają denaturat i wąchają własne rzygowiny, żeby znów się zalać, i wygrzebują z rynsztoka pety z resztą tytoniu przy filtrze(...). Więc włazisz (...) i czyż nie jesteś szczęśliwy, że się tam znalazłeś? Mój Boże, tak, naturalnie. Ten wóz to największa i najlepsza platforma w całym pochodzie, a ludzie tworzą szpaler, biją brawo, wznoszą okrzyki i machają, wszystko dla ciebie. Z wyjątkiem pijaczków w trupa zalanych w rynsztoku. Ci faceci to byli kiedyś twoi przyjaciele, ale ten etap masz już za sobą (...).
Wspomnienia to nie archiwa historycznych materiałów. Właściwie są... improwizowane. Cała masa rzeczy, które kojarzysz z jakimś zdarzeniem, może być obiektywnie fałszywa, nawet jeśli pamiętasz je bardzo wyraźnie. Mózg ma zabawny nawyk tworzenia montaży, dostawiania szczegółów post factum. To oczywiście nie znaczy, że twoje wspomnienia nie są prawdziwe, rozumiesz? Są szczerym odbiciem twojego ówczesnego sposobu postrzegania świata i wszystkie wspólnie ukształtowały twoje widzenie. Ale to nie fotografie. Raczej obrazy impresjonistyczne.
Zrozum, żaden czyn nie jest aktem samym w sobie (...). Kiedy podnosisz kamień i rzucasz nim, trafiając lub chybiając celu, nie jest to koniec całej historii. Gdy podnosisz kamień, ziemia staje się lżejsza, a twoja dłoń cięższa. Kiedy nim ciśniesz, gwiazdy reagują w swym biegu. W miejscu upadku zmienia się wszechświat. Na równowagę całości składają się pojedyncze zdarzenia.
Tradycja naszej służby zobowiązuje. W taki sposób popełnił samobójstwo sam Feliks Dzierżyński. Czytałem w książkach historycznych. Zabił się trzykrotnym strzałem w potylicę..
- To jak brzmi Twoja historia? - zapytał, siadając obok w bezpiecznej odległości.
- Już Ci ją opowiedziałam. Zdiagnozowano u mnie...
- Nie, nie historia choroby. Twoja historia. Zainteresowania, koniki, pasje, dziwne fetysze i tak dalej.
Morał każdej historii zależy od usposobienia człowieka, który ją opowiada.
Najważniejszą historią, jaką w życiu piszemy, jest nasza własna - nie jest pisana atramentem, ale codziennymi wyborami.