Zanurz się w świecie piękna: Najpiękniejsze cytaty i sentencje

Szukasz cytatów o pięknie, które poruszą Twoje serce i zainspirują do refleksji? Wspaniale trafiłeś! Na tej stronie znajdziesz kolekcję wyjątkowych słów, które ukażą Ci piękno w każdym jego wymiarze – od natury, przez sztukę, po relacje międzyludzkie. Przygotowaliśmy dla Ciebie zbiór inspirujących sentencji i aforyzmów, które skłonią Cię do zastanowienia się nad tym, co dla Ciebie znaczy piękno.

Wśród tych pięknych słów o pięknie każdy znajdzie coś dla siebie. Niezależnie od tego, czy szukasz cytatu, który udekoruje Twoją stronę internetową, czy też chcesz podzielić się wyjątkowymi słowami z bliską osobą, nasza kolekcja na pewno Cię nie zawiedzie. Te inspirujące słowa o pięknie to prawdziwe skarby, które warto docenić i zapamiętać.

Zastanawiałeś się kiedyś, co tak naprawdę kryje się za pojęciem piękna? Czy to tylko kwestia gustu, czy może coś więcej? Aforyzmy i cytaty zebrane na tej stronie pozwolą Ci na własną interpretację tego pojęcia. To, co dla jednego jest piękne, dla drugiego może wydawać się zwyczajne. Ale właśnie ta różnorodność postrzegania świata czyni go tak fascynującym! Odnajdź w naszej kolekcji złote myśli o pięknie, które odzwierciedlają Twoje własne postrzeganie piękna.

Cytaty o pięknie to nie tylko piękne słowa, to również źródło mądrości i inspiracji. Wielu klasyków literatury, poetów i myślicieli poświęciło wiele uwagi temu tematowi, starając się uchwycić jego esencję. Dlatego właśnie zebraliśmy dla Ciebie te wyjątkowe słowa, abyś mógł czerpać z nich radość i inspirację każdego dnia. Zauważ, jak piękno wpływa na Twoje życie, i podziel się tą inspiracją z innymi!

Zapraszamy do lektury! Odkryj inspirujące słowa o pięknie, które czekają na Ciebie. 🙂 Kliknij, aby zobaczyć pełną kolekcję! 👇



Znalezionych cytatów o pięknie: 273

Minęło kilka dni, jak piszą powieściopisarze. I tak to jednym zdaniem załatwiają się z kilkoma dniami, których to dni, jakiekolwiek by one były, bezbarwne, puste, bezmiłosne, jeśli to jest w ogóle możliwe, nie można załatwiać jednym zdaniem, jednym pociągnięciem, drobnym ruchem ręki, lekkim wdzięcznym gestem, jakby łapiąc wpół kota z podłogi i sadzając go sobie na kolana. Ja, czyż inaczej czynię? Ale mnie przynajmniej śmieszy takie zdanie: minęło kilka dni. Nie mówiąc o tym, że boli mnie to, ubliża mi straszliwie. Bo to tak wygląda, że, oto minęło kilka dni. Jakby nigdy nic. Jakby batem strzelił. Jakby pestkę wypluł. A ja przez te kilka dni, ech, Gałązko Jabłoni i wy, straszliwe manowce, ja przez te kilka dni ileż razy konałem, umierałem i zmartwychwstawałem, ileż roboty zrobiłem na zrębie, ileż potu ze mnie wyciekło, ileż tysięcy myśli przeszło przez moją głowę smugą światła jasną łagodną lub straszliwą nawałniczą ciemną smugą cienia, pętając mi czoło czarnosiną wstążką lub wprost dziurawiąc, lub trepanując mi klekoczącą czaszkę, ileż razy, mówię, przez te kilka dni umierałem i zmartwychwstawałem, i znowu padałem na pysk, i z- padłych- na- pysk wstawałem, i ulatywałem w dziedziny błękitu, i znów zapadałem w dół głębokości, tonąłem w toni, to znów stałem pięknie na grzbiecie fali jak piana, jak zwycięski śmiech, i znowu w dół, i w górę, i tak dalej, i tak dalej. Minęło kilka dni. I piszę to zdanie, nie lekkim ruchem ręki, drobnym miłym gestem, jakby się łapało wpół kota z podłogi i sadzało go sobie na kolana. Piszę to zdanie, "minęło kilka dni", z bólem wielkim, z rozpaczą, bo nie mam sił, żeby te kilka dni, dokładnie, pięknie i straszliwie, tak jak są tego godne, opisać. Nie ma po prostu sił ten, który to tutaj wyznaje.

Wiele, o wiele już temu lat
Nad brzegiem, gdzie ocean grzmi
Żyła dziewczyna, jak wonny kwiat
Imię jej było Annabell Lee.
Jam w tym dziewczęciu miał cały świat
A sam znów światem byłem jej
Oboje dziećmi byliśmy tam
Nad brzegiem, gdzie ocean grzmi
Lecz jak my się kochali, snadź nie kocha Bóg sam
Ja i moja Annabell Lee
Taką miłością, że z niebieskich bram
Seraf zazdrościł mnie i jej
I to był powód, że ach, dawno już
Nad brzegiem, gdzie ocean grzmi
Wiatr zawiał z chmury i pęd wściekły burz
Uniósł piękną Annabell Lee
Że jej niebieski krewny, anioł stróż
Przyszedł i zabrał ją mi
Aby ją zamknąć w grób na wieki już
Nad brzegiem, gdzie ocean grzmi
Anioł, co w pół tak szczęśliwe wiódł dnie
Zazdrościł szczęścia - mnie i jej
Tak, to był powód (jak każdy to wie)
Nad brzegiem, gdzie ocean grzmi
Że wiatr przeleciał w ciemnej nocy mgle
Porywając, zabijając moją Annabell Lee
Lecz uczuć naszych nie przemogło nic
I wielu starszych ode mnie i jej
Wielu mądrzejszych - kochało snadź mniej
Ani niebieskie duchy jasnych lic
Ani szatan pod morzem, co grzmi
Nie oddalą śmierci falą mej duszy od jej
Mojej pięknej Annabell Lee.
Księżyc błyśnie zza mgły
Wnet obiegną mnie sny
O mojej pięknej Annabell Lee
Gwiazd rozświecą się skry
Z nich mi jasny wzrok lśni
Mojej pięknej Annabell Lee
Co noc czuwam tak tam
Przy jej boku wciąż trwam
Mej błogiej, mej drogiej,
Którą jedną tu znam
Na brzegu, gdzie ocean grzmi
Na jej grobie nad morzem, co grzmi.