Niekiedy małżeństwo jest jak nużący, wciąż oglądany film, lecz nie wypada, będąc w towarzystwie, wyjść z kina.
Nieraz na myśl mi przychodzi to, że gdyby można było utrwalić szczęście miłości w małżeństwie, mielibyśmy raj na ziemi.
Pewien mąż tak kochał swoją jednooką żonę, że sądził, iż wszystkie inne kobiety mają jedno oko za dużo.
Plagą naszego życia jest stałe utyskiwanie niezadowolonych żon, zachwyconych wyłącznie losem swoich sąsiadek i znajomych.
Problem kobiety polega na tym, jak ujarzmić swojego męża, tak, by niektóre rzeczy pozostawić w nim dostatecznie wielkie.