Oparła się bokiem o ścianę i poczuła na skroni jej chłód. Odwrócił się do niej ale nie podniosła oczu.
— Zanim dostaniemy pozwolenie i nacisnę guzik, uprzedzam, że to dość osobliwe odczucie — mruknął
— To nie jest mój pierwszy raz — powiedziała spokojnie
Uśmiechnął się półgębkiem złośliwie.
— Dużo masz ostatnio tych pierwszych razów.
— Z chamstwem też spotykam się nie po raz pierwszy, więc nie sil się na oryginalność
Przestał się śmiać i gdyby wzrok działał jak trzaska w pudełku od zapałek, spłonęłaby żywcem. Widać nie był przyzwyczajony do takich odzywek