Był każdym tylko nie sobą.
- Zaliczyłeś Burą? - zazgrzytał Szczur. - Szczur, głąbie, żony się nie zalicza.
Oparła się bokiem o ścianę i poczuła na skroni jej chłód. Odwrócił się do niej ale nie podniosła oczu. — Zanim dostaniemy pozwolenie i nacisnę guzik, uprzedzam, że to dość osobliwe odczucie — mruknął — To nie jest mój pierwszy raz — powiedziała spokojnie Uśmiechnął się półgębkiem złośliwie. — Dużo masz ostatnio tych pierwszych razów. — Z chamstwem też spotykam się nie po raz pierwszy, więc nie sil się na oryginalność Przestał się śmiać i gdyby wzrok działał jak trzaska w pudełku od zapałek, spłonęłaby żywcem. Widać nie był przyzwyczajony do takich odzywek
Jestem twoim dowódcą i rozkazuję ci dożywotnio kilka rzeczy.Po pierwsze.Jeśli następnym razem ktoś zechce cię porwać, uprowadzić czy w jakikolwiek inny sposób zrobić krzywdę, masz obowiązek gryźć, drapać, kopać.Po drugie.Jeśli jesteś na akcji ze mną czy z innymi, masz przeżyć.Cokolwiek zrobisz, wpadniesz do kontenera na śmieci, szamba czy innego ścieku, zrób to, jeśli ma cię to uratować.Po trzecie.Będziesz ostrożna i swoje życie będziesz szanować na równi z życiem innych.I zrobisz to wszystko, wypełnisz rozkaz, bo twój dowódca, delikatnie mówiąc, szaleje na twoim punkcie i nie chce widzieć żadnego ze światów bez ciebie.
Zeszła ze schodów i ruszyła wprost na wielkie drzewko w centrum holu. Za nim było wyjście. - Nienawidzę udawanego zainteresowania. Mojego czy jego - bez różnicy. Drobnych prezentów, choćby przemyślanych i ładnych. Zapala mi się czerwone światło po słowach "wyjątkowa" czy "inna". Są prawdziwe, bo nie ma dwóch takich samych osób, więc po jaką cholerę to mówić? Nie mam cierpliwości do okazywanego mi zainteresowania. Kolacyjki, spacery, trzymanie się za ręce. Jak chce być ze mną w takiej czy innej pozycji, to niech mi powie, zamiast przystępować do tańców godowych. Co ja jestem, cietrzew? Tym razem zaśmiał się Rotar. - Najgłupszym sposobem na zrobienie na mnie wrażenia jest propozycja kolacji czy innego trwonienia czasu na jakimś neutralnym gruncie. Skoro chcesz mnie poznać, to zobacz, jak spędzam dzień, i pokaż mi swój. Jak będziesz mnie pociągał, kiedy układasz znaczki w klaserze, to znaczy, że to nic innego jak miłość. Ponad przeszkodami, ale zawsze. Umawiałam się z lekarzami, muzykami, urzędnikami. Żaden nie wpadł na genialny pomysł zapytania mnie, co bym chciała robić. Dla każdego łóżko było metą, co jest smutne. Lata studiów tylko po to, by wzrosły szanse na rynku rozpłodowym. Tyle samo można uzyskać w banku spermy. - Dziwne. Myślałem, że nie masz nikogo, bo ktoś cię uraził czy zranił. Tymczasem ty masz niewielkie wymagania. Właściwie żadnych poza szczerością - zdumiał się Isnar.