W młodości myślimy, że minimum, którego spodziewać się możemy po ludziach to sprawiedliwość. W dojrzałym wieku przekonujemy się, iż jest to maksimum.
Wiara w marzenia, chociaż osiągnęliśmy wiek męski, pozwala oszukać nieśmiałe serce i straszny fakt klęski.
Wiek średni: siedzisz w domu w sobotni wieczór, dzwoni telefon, a ty masz nadzieję, że to nie do ciebie.
Że wszystko mija, wiadomo już w młodości, lecz jak szybko wszystko mija, doświadcza się dopiero na starość.
Życie byłoby nieskończenie szczęśliwsze, gdybyśmy mogli rozpocząć je w wieku lat osiemdziesięciu i stopniowo zbliżać się do osiemnastu.