Śmierci tak potrzeba uczyć się jak życia.
Śmierć - kropka czy przecinek?
Śmierć dzieli zmarłych na trzy kategorie: świętych, świętej pamięci i takich, bez których mamy wreszcie święty spokój.
Śmierć jest czarnym wielbłądem, który klęczy przed każdymi drzwiami.
Śmierć jest jedynie przebudzeniem ze snu.
Śmierć jest lekka. Tylko chwila przed zgonem jest straszna.
Śmierć jest snem bez snów.
Śmierć jest tym, co nam pozostaje, kiedy nie mamy już żadnego wyboru.
Śmierć jest wiecznym schroniskiem, w którym nic się nie odczuwa.
Śmierć jest wielkością niezmienną, jedynie ból jest wielkością zmienną, która może nieskończenie wzrastać.
Śmierć jest za darmo, aczkolwiek trzeba za nią zapłacić życiem.
Śmierć jeszcze o nikim nie zapomniała.
Śmierć leczy samotność.
Śmierć może zmienić ciało, ale nie serce.
Śmierć nie jest kresem naszego istnienia - żyjemy w naszych dzieciach i następnych pokoleniach. Albowiem oni to dalej my, a nasze ciała to tylko zwiędłe liście na drzewie życia.
Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, a jedynie jego dopełnieniem.
Śmierć nie jest wrogiem życia. Ten kto umiera ustępuje miejsca drugim.
Śmierć nie ma kalendarza.
Śmierć nie rzuca się na odważnych; staje tylko naprzeciw nich jak zły pies i patrzy zielonymi oczyma: czy nie zmrużą powieki.
Śmierć staje się sympatyczniejsza w miarę, jak się starzejemy.