Cytaty o śmierci – Znajdź inspirację w słowach o przemijaniu
Nigdy nie zastanawiałam się jak umrę ale umrzeć za kogoś kogo się kocha wydaje się dobra śmiercią".
Należysz do mnie, kobieto, i ja należę do ciebie. Dotąd zaledwie egzystowałem. Teraz żyję naprawdę, nawet kiedy umieram.
Śmierć nie jest okrutna czy straszna, ona jedynie otwiera drzwi, za którymi nic nie ma.
TAK MYŚLISZ? WEŹ ZATEM WSZECHŚWIAT I ROZGNIEĆ GO NA NAJDROBNIEJSZY PYŁ, PRZESIEJ PRZEZ NAJDROBNIEJSZE SITO, A POTEM POKAŻ MI CHOCIAŻ JEDEN ATOM SPRAWIEDLIWOŚCI, JEDNĄ MOLEKUŁĘ MIŁOSIERDZIA, A JEDNAK... Śmierć machnął ręką. A JEDNAK DZIAŁACIE, JAK GDYBY ISTNIAŁ JAKIŚ IDEALNY PORZĄDEK ŚWIATA, JAK GDYBY BYŁA WE WSZECHŚWIECIE JAKAŚ... JAKAŚ SŁUSZNOŚĆ, WEDŁUG KTÓREJ MOŻNA GO OCENIAĆ.
Życie to igraszka bogów i próżno szukać sprawiedliwości. Trzeba nauczyć się śmiać, powiedział mi kiedyś [Merlin], bo inaczej można zapłakać się na śmierć. (Derfel)
Puścił jej rękę, ale patrzył na nią z taką intensywnością jakby chciał zapamiętać jej
twarz.
- Wiem. Za każdym razem, kiedy prawie umierasz, ja też umieram.
Jim czatował na nas przy Złotych Wrotach i zgrzytał zębami.
- A co z ledwie, ledwie zwycięstwem?
- Mówiłeś, że mamy być nieudolni! Patrz, nawet nie dotknęłam miecza. Rąbnęłam gościa głową, jak ulicznik.
- Zaatakował cię mężczyzna z mieczem, a ty go rozbroiłaś i obaliłaś w ciągu dwóch sekund! – popatrzył na Currana, który wzruszył ramionami.
- Nie moja wina, że nie umiał się przewracać.
Jim przeniósł surowe spojrzenie na Dali.
- Co to, u diabła, miało być?
- Szkarłatne Szczęki Śmierci.
- Kiedy zamierzałaś mnie poinformować, że łamiesz ludzi jak zapałki?
- Mówiłam, że rzucam klątwy.
- Mówiłaś, że nie działają!
- Mówiłam, że nie zawsze działają. Ta najwyraźniej zadziałała. – Dalia zmarszczyła czoło – Zresztą nie rzucałam ich nigdy na żywych przeciwników. To był wypadek.
Jim spiorunował nas wzrokiem. Podkładka pękła mu w dłoniach. Odwrócił się na pięcie i odszedł, tupiąc.
- Chyba zraniliśmy jego uczucia – skwitowała Dali, odprowadzając Jima spojrzeniem, po czym ruszyła za nim.
- Co, do cholery, miałem zrobić, złapać tego bizo- nołaka, żeby nie upadł? Prychnął Curran.
To nie przychodzi łatwo - żyć w zawieszeniu, żyć i umierać w środku swojej głowy... (...) ale czas mija... i jak długo jutro ma być nowy dzień, tak długo trzeba mieć nadzieję.