Zanurz się w świecie cytatów o czasie – mądrość w każdym słowie
Ludzie przychodzą i odchodzą... pojawiają się i znikają z twojego życia prawie tak jak bohaterowie ulubionej książki. Kiedy ją w końcu zamykasz, postaci opowiedziały swoją historię i zaczynasz czytać nową książkę z całkiem nowymi bohaterami, ich perypetiami. I po jakimś czasie koncentrujesz się na nich, a nie na tych z przeszłości.
Czas jednak płynie i przemienia jedno uczucie ludzkie w następne, aż w końcu przybierają wszystkie odcienie tęczy.
Czasem bywa tak, że samotność przynosi ból większy niż umieranie; kiedy łatwiej byłoby umrzeć, niż pozostać w samotności.
... tylko pusty ciemny tunel odmierzający każdemu czas, tunel, którym człowiek ma iść na oślep od stacji "Narodzin" do stacji "Śmierć".
Tylko ten kto ma odwagę mówić to, co myśli, zasługuje na pełne zaufanie. Być może człowiek taki wyrazi się czasem niezręcznie, a nawet niegrzecznie, ale nie będzie mnie oszukiwał.
Kelsey, kiedy mężczyzna spędza czas z piękną kobietą, nie powinien się spieszyć.
Nagle przychodzą mi do głowy rzeczy, których nie wiem i nigdy nie będę miała okazji się dowiedzieć. Nie wiem czy ma łaskotki, jak długie są jego palce u stóp. Nie wiem jakie miewał koszmary jako dziecko. Nie wiem, które z gwiazd lubi, jakie kształty widzi w chmurach. Nie wiem, czego naprawdę się boi, jakie wspomnienia są dla niego najcenniejsze. I nie mam już na to czasu, zawsze jest za mało czasu.
Niedobre urządzenie właściwie z tym życiem.
Pierwsze trzydzieści lat zużywa człowiek na dojrzewanie i strzelanie „byków”, a drugie trzydzieści na łatanie, zalepianie, naprawianie, zadośćuczynianie, zakopywanie, zadeptywanie, wygładzanie, wywabianie, wreszcie wyłabudywanie się z tychże błędów.
Kiedyż właściwie więc czas na życie? Na zastanowienie się nad cudowną astronomią, bakteriologią, fizyką i metafizyką zjawisk? Kiedyż czas na istotne przeżycia, jak sformowanie własnej myśli filozoficznej […], na miłość, na ciekawe podróże […] na wzniesienie się ponad codzienne, nieznośne, drobne sprawy, na uwielbienie Przyrody?
Cicho i niespodziewanie nadchodzi „60 lat” i zaczyna się nieład i niewiara, gorączka użycia, prędkie przebieganie repertuaru. Postępująca skleroza wywołuje gorycze pesymizmu, trwogę o własną zwiędłą skórę, chciwość, złowrogą zawiść, zachłanność na zaszczyty itp. Mało wspaniałe, a wstrętne stany uczuciowe.
Czyż to są grzechy?
Nie – tylko rozkład fizjologiczny.
Jeżeli życie skłąda się z wyborów (...) to zbyt dużo czasu poświęcamy na ich opłakiwanie, zbyt dużo czasu marnujemy na żal. Z przeszłością nic się nie da zrobić, można jedynie się z nią pogodzić.
Chcę spędzać czas z ludźmi, dzięki którym czuję się dobrze. Z ludźmi, dzięki którym jestem szczęśliwa.