Odkryj Świat Myśli Andrzeja Ziemiańskiego – Cytaty, Które Zostają w Pamięci

Andrzej Ziemiański 11 cytatów do odkrycia

- (...) Pomyślałem sobie, co ja tam będę głowę łamał, za głupi jestem. Od rozwiązywania nierozwiązywalnych problemów są na tym świecie Polacy. A przykład najlepszy to rozkodowanie systemu, jakbym była Enigma.

Zaczęli się śmiać.

- Jakiś dziwny naród od dziecka żyjący w przekonaniu, że jeśli ktoś mówi "NIE", to jego świętym obowiązkiem jest natychmiast znaleźć milion sposobów, żeby "NIE" od razu brzmiało jak "TAK". Od Kopernika, poprzez wóz Drzymały, po Enigmę. Można sobie ustanawiać setki zakazów i przepisów, a oni i tak mają je w dupie.

Zobacz opcje i stwórz obrazek

Usiadła obok niego. Położyła mu głowę na ramieniu.
- Wiesz? - powiedział cicho. - Wiesz, jakie było największe pragnienie Siriusa?
- Jakie?
- Chciał znaleźć się w otoczeniu przyjaciół. W najbardziej bezpiecznym miejscu na
świecie.
Achaja zagryzła wargi, a Zaan kontynuował.
- Czyż on ma bliższych przyjaciół niż my dwoje? - spytał. - Czyż można wyobrazić
sobie bardziej bezpieczne miejsce na świecie? - wskazał na setki żołnierzy drugiego rzutu obu
armii, którzy strzegli placu.
Achaja czuła, jak znowu pod powiekami wzbierają łzy.
- Wszystkie życzenia się spełniają - powiedział Zaan. - Wszystkie.

Zobacz opcje i stwórz obrazek

Śmierć to kobieta. Przecież przyjdzie w końcu i powie: Wiesz to ja - z debilnym uśmiechem. To ja Ciebie zrozumiem, to ja Cię przytulę, to ja Ci zaspiewam tę piękną piosenkę, które słów pewnie sama nie pojmę. To ja, mój miły, to ja. To nareszcie ja. Już koniec Twoich zmagań, to już kres, mój mały. Ja Ci powiem, że jesteś piękny, ja Ci powiem, że jesteś mądry, ja Ci powiem, że jesteś odważny, że jesteś wielki, że jesteś strasznie fajny i naprawdę będę w to wierzyć. To ja. Ja jestem Śmiercią, mój miły. Chodź. Chodź, proszę i nie płacz więcej. Ja Cię ukoję, ja jestem Twoją żoną, ja jestem kochanką, ja jestem tą pierwszą dziewczyną, którą pocałowałeś ukradkiem, ja jestem Twoją Śmiercią, kochanie, tylko proszę, nie śmiej się przez łzy, i tak nie zrozumiem, bo ja... jestem tak strasznie głupia. No, chodź, pocałuj mnie w usta. Tylko uprzedzam - ja mam strasznie zimne usta, mój miły. Ale nie bój się, teraz będzie Ci dobrze, teraz nie musisz się gryżć, nie musisz się bać. Jak ja Cię strasznie kocham. No, chodź. To ja. O, Bogowie, jak my dobrze się znamy. Jak brat i siostra, prawda? Jak kochanek i kochanka. Jak mężczyzna i Śmierć, co? Jak Ty i Ja. O, kochanie, jak bardzo Cię pragnę. No, chodź już, głuptasie. Kochanie. Jaki ty jesteś piękny, jaki ty jesteś mądry, jaki ty jesteś odważny. Kocham Cię. Kocham Cię, mój mężczyno, no chodź. Coś się kończy, a nic się nie zaczyna. Ale może i dobrze, co? Przecież wiesz... Przecież wiesz, ty dobrze wiesz. Tylko nie płacz, proszę. To ja, Twoja stara znajoma. Znamy się dobrze, kochanie. Pamiętasz mnie przecież, pamiętasz mnie dobrze, jesteś mężczyzną. Chodź...

Zobacz opcje i stwórz obrazek

- Nikt nie każe ci iść dalej - powiedział Wirus. - Można siedzieć i czekać na śmierć. Można przez całe życie siedzieć i czekać na śmierć. To też jest godne, jest honorowe, może być przyjemne, jeśli ktoś potrafi czerpać z tego przyjemność. Nikt nigdy nie powiedział, że tylko jak się idzie naprzód, to dopełnia się los człowieka. Można korzystać z chwili, można sobie popijać winko czy wódkę. Można tak siedzieć. Można tak siedzieć aż do śmierci... i nikt nie ma prawa zarzucić komukolwiek, że robi źle, że to nie tak, że powinno się robić inaczej. To nie jest niczyja sprawa. Można siedzieć na trotuarze i czekać... Wszystko w porządku. Wszystko w najlepszym porządku. Robisz dobrze, robisz jak chcesz, robisz, co chcesz. Bo nie ma idealnej recepty na życie. Każda recepta dobra. Każdy może robić, co chce i nie będzie żadnych pretensji. Każdy jednak... każdy może też wstać i ruszyć dalej. Można siedzieć i czekać, co przyniesie los, można też pójść za najbliższy róg i zobaczyć, czy tam jest coś ciekawego. Każdy może ruszyć dalej i w tym wypadku również nikt nie może mieć żadnych pretensji...

Zobacz opcje i stwórz obrazek

Słuchaj, do walki ludzie stają z różnym nastawieniem. Jedni sądzą, „a może mi się uda przeżyć” – nie uda się, to już trupy
jeśli trafią na zawodowca. Inni myślą „pofechtujemy się, zobaczymy kto lepszy, a potem się okaże, co i jak” – to też trupy, jeszcze przed walką. I są jeszcze inni, myślą: „zabić, zabić, zabić” albo w ogóle nie myślą o niczym szczególnym, po prostu zabijają. I chodzą sobie po świecie, nie mając często pojęcia, co to jest „przejście Brasa”, co to prawidłowy przydech, ani jak właściwie przenosić ciężar z jednej nogi na drugą. Wiem, czytałaś kroniki rycerskie, a tam się aż roi od opisów: „wykonał piruet i pół zwrotu, unosząc świetlistą klingę oszukał przeciwnika, który również podniósł rękę... Ostrze w dół, półobrót, przerzut miecza do drugiej ręki i... krew zdrajcy chlusnęła na podłogę!” Bzdety!!! Bzdety!!! Kompletna bzdura! Co on baletmistrz, żeby tańczyć? Jeśli tak wyrolował przeciwnika, to kim był? Czarownikiem? Co robił przeciwnik, podczas kiedy on wykonywał te wszystkie zwroty, przerzuty, taneczne kroki? Spał? Chlał wino? Czy z pannami się zadawał? Dlaczego w tym czasie nie zabił naszego bohaterskiego rycerza?
– Może nie mógł?
– No to, co ten rycerz? Dorwał trzyletnie dziecko z mieczem i usiekł, pierwej się popisując? Spróbował by taki bohater ze mną. Przy pierwszym piruecie i drugim pląsie nie mógłby się już doliczyć dziur we własnych płucach... Kurwa mać! To występy cesarskiego
baletu czy zabijanie? Możesz biegać... Jak masz dziesięciu przeciwników przeciw sobie. Ale jednego? Zabij go i już.

Zobacz opcje i stwórz obrazek

Jego olśniewający uśmiech. Spojrzenie przedziwnych, czarujących oczu. Lekkie skrzywienie głowy... O kurde! Ale go kochała. Ale kochała tego wrednego gnoja. Sprawiał, że miękła. Robił to samym spojrzeniem. Miał oczy dziecka i oczy mężczyzny jednocześnie. Ufne oczy dziecka i wredne oczy węża, które potrafiły paraliżować ofiarę. To wszystko w jednym. Sukinsyn, kłamca, morderca, łotr i... biedny chłopczyk, potrzebujący ciepła i opieki, taki ładny, taki miły, tak bardzo ufny. Ktoś, kogo natychmiast trzeba przytulić i pieścić. Głaskać po główce. Całować. Bezwzględny, twardy mężczyzna i mały, ufny chłopczyk. Jak to w nim się mieściło naraz?

Zobacz opcje i stwórz obrazek

Często pytano go, czy rozumie kobiety. Śmiał się zawsze i odpowiadał, że pytanie jest głupie i źle zadane. Wyjaśniał, że kobiety, kiedy mówią, nie chcą wcale przekazać informacji, jak oczekują mężczyźni. One chcą po prostu podzielić się emocjami. Emocjami! Dlatego też pytanie, czy ktoś rozumie kobiety, jest głupie do imentu. Należy spytać, czy ktoś czuje kobiety. Czy jest w stanie spotkać się z nimi sercem. Sercem, a nie rozumem. Słuchać kobiet nie ma sensu - przecież wszystkie wyłącznie bzdury gadają. Ale należy wiecznie próbować czuć kobiety, bo one są w stanie przekazać takie rzeczy, o których mężczyźnie nie mają zielonego pojęcia.

Zobacz opcje i stwórz obrazek

Ale jeśli pójdziesz przeciwko stu i powiesz sobie: „Ja wybrałam! Wiem,
że to śmierć, wiem, że to zatracenie, ale robię to dla siebie”. Wtedy w walce jest wolność.
Po tej, czy po tamtej stronie życia — wszystko jedno! Możesz umierać w poniżeniu,
sama, niezdolna odgonić psów, które na ciebie szczają, ale to jest wolność. Nikt nie powiedział,
że wolność jest łatwa, że tania jak postaw sukna, że można ją mieć jak dziwkę
za dwa brązowe w burdelu. Ale można ją mieć. Tylko nie patrz na innych. Zobacz samą
siebie we własnych oczach. Nigdy nie patrz na innych. Wolność to ty, kotku. Tylko ty!

Zobacz opcje i stwórz obrazek

Jeden natomiast z obcokrajowców musiał czuć do siebie szczególny żal. Najpierw
raził się z kuszy, chcąc pewnie ugodzić się w samo serce, ale nie wycelował dobrze, raniąc
swą nogę od tyłu w łydkę. Następnie zaczął okładać się kolbą kuszy, a potem zadał
sobie siedemnaście ciosów własnym nożem, godząc w klatkę piersiową, ale głównie,
właściwie, to w plecy...

Zobacz opcje i stwórz obrazek