Odkryj Moc Nadziei: Kolekcja Inspirujących Cytatów
Nie wiem, jak miałoby do tego dojść – mówi cicho – ale mam nadzieję, że pewnego dnia zostaniesz królową. Wyobraź sobie, czego wtedy mogłabyś dokonać. Czerwona królowa.
- Matka chyba to zaakceptowała - odparł Alec.- Ale ojciec...nie, niezupełnie. Kiedyś zapytał, co zmieniło mnie w geja.[...]
- Odpowiedziałeś mu, mam nadzieję, że zostałeś ugryziony przez pająka geja - rzucił Simon.[...]
- Czytałem komiksy Magnusa, więc wiem, o czym mówisz[...] Czy przez to nabawiłem się od niego gejowatości?
- Tylko jeśli to by był prawdziwy pajęczy gej.
Trzeba żywić nadzieję, jak długo się da. Ale trzeba też umieć ją porzucić.
W tej stronie, wysoko nad sterczącym szczytem górskim biała gwiazda wyjrzała właśnie spośród rozdartych chmur. Gdy ją tak ujrzał zagubiony w przeklętym wrogim kraju, wzruszyło go jej piękno, a nadzieja wstąpiła znów w jego serce. Jak chłodny, jasny promień olśniła go bowiem nagle myśl, że bądź co bądź Cień jest czymś małym i przemijającym; istnieje światło i piękno, którego nigdy nie dosięgnie.
Nadzieja trzyma przy życiu. Nawet po śmierci jest to jedyna rzecz, która trzyma przy życiu.
- Ależ ty jesteś tępy - zauważył Will. - Mam przynajmniej nadzieję, że zrezygnowałeś z tego idiotyzmu z opuszczaniem Obozu Herosów.
- Hm... no. To znaczy, zostaję.
- Świetnie. A zatem może i jesteś tępy, ale nie jesteś idiotą.
- Jak ty w ogóle możesz tak do mnie mówić? Nie wiesz, że mogę wezwać zombie i szkielety, i...
- Chwilowo nie byłbyś w stanie wezwać kości kurczaka, nie rozpływając się w kałużę ciemności, di Angelo.
...kiedy odchodzi ktoś, kogo pragniesz, usiłujesz go powstrzymać, wyciągasz do niego ręce, masz tym samym nadzieję, że uda ci się zatrzymać jego serce. Ale nic z tego. Serce ma niewidzialne nogi.
Żyjmy nadzieją, Jak mówią prorocy Dzień w końcu staje Po najdłuższej nocy
Jeżeli cierpisz, płaczesz. Jeżeli ogarnia cię wściekłość, wyprowadzasz cios. Jeżeli budzi się w tobie nadzieja, szykujesz się na rozczarowanie.
Przejściowe pory roku nie są dla mnie najlepsze. Dla nikogo takiego jak ja. Obłęd lubi wracać jesienią lub przedwiośniem. Lubi niż, mgłę, ołowiane zachmurzone niebo. Budzisz się rano i masz do dyspozycji albo nieokreślony lęk, albo smutek. A czasami jedno i drugie. Chciałbym obudzić się pogodnym i uśmiechniętym lub przynajmniej obojętnym, ale jedyne, na co mogę liczyć, to wybór między trwogą a rozpaczą oraz nadzieja, że nie zwariuję do reszty.