Zanurz się w świecie cytatów o czasie – mądrość w każdym słowie
Jeśli naprawdę Bóg stworzył ludzi, to przy nim spędził trochę więcej czasu.
Kocham ludzkość, ale dziwię się sobie: im bardziej kocham ludzkość, tym mniej kocham ludzi, to znaczy każdego człowieka z osobna. W marzeniach dochodziłem nieraz do dziwnych pomysłów, chciałem służyć ludzkości i może istotnie dałbym się ukrzyżować za ludzi, gdyby zaszła potrzeba, a mimo to dwóch dni nie potrafię przeżyć z kimkolwiek w jednym pokoju, wiem to z doświadczenia. Niech się kto zbliży do mnie, a już osobowość jego przygnębia moją ambicję i krepuje moją swobodę. Przez jedną dobę mogę znienawidzić najzacniejszego człowieka: tego za to, że za długo trawi czas przy obiedzie, drugiego za to, że ma katar i ciągle wyciera nos. Staję się wrogiem ludzi, ledwo się do mnie zbliżają. I zawsze tak się jakoś zdarzało, że im bardziej nienawidziłem poszczególnych ludzi, tym goręcej kochałem całą ludzkość.
Lecz jeśli od czasu do czasu nie opuścisz gardy, będziesz miał ręce zbyt zmęczone na to, żeby uderzyć.
Czasem trzeba dać komuś coś, co jest specjalnie dla niego, a nie dlatego, że sprawia to przyjemność ofiarodawcy.
- Ale to będzie bardzo trudne stwierdziła Bone - drżącym głosem
- Masz rację to trudne. Czasem będziesz czuła się bardzo samotna
i będzie ci się chciało płakać, wtedy płacz bo to bardzo pomaga.
- Tylko małe dzieci płaczą- zaoponowała bliska łez.
- Nie płaczą wszyscy. Uwierz mi. Ludzie, którzy nigdy nie płaczą,
to najbardziej nieszczęśliwe istoty na ziemi.
- Ty się mnie nie boisz. - To nie było pytanie, lecz stwierdzenie.
- Nie. A powinnam? Ocaliłaś Solange
- Nawet wampiry stają się nerwowe w pobliżu Cwn Mamau - podkreśliłam.
- Bo nosicie kości i wykonujecie dziwne rytuały w jaskiniach, i malujecie sobie twarz błotem - spytała, uśmiechając się szeroko. - Proszę, moi rodzice robią to bez przerwy. Rytuały szamańskie i tańczenie nago w czasie pełni księżyca to ich żywioł.
Każdy związek jest trudny. Tak jak w muzyce, czasem zdarza się harmonia, a kiedy indziej kakofonia.
Znowu on. Los. To słowo często towarzyszyło mi, kiedy byłam dzieckiem. Szeptał do mnie z ciemnych kątów pokoju w czasie samotnych nocy. Był pieśnią ptaków na wiosnę i wołaniem wiatru w nagich gałęziach zimowego popołudnia. Los. Zarówno moja udręka, jak i pociecha. Mój towarzysz i moja klatka.
Jesteś też pierwszym chłopcem, z którym jest mi dobrze w łóżku. Jesteś pierwszym, najpierwszym, zupełnie jedynym mężczyzną, przez którego robi mi się czasem czarno w oczach i słodko w ustach i zupełnie nieprzytomnie w głowie."
Czas jest jak rtęć: rozdrobni się go, a on znowu się zrośnie, znowu stanie się niepodzielną całością. Ludzie go oswoili, uwiązali na łańcuszki swoich zegarków kieszonkowych i stoperów, i dla tych, którzy trzymają go na łańcuchu, biegnie jednakowo. Ale spróbuj go oswobodzić, a zobaczysz: dla różnych ludzi czas płynie inaczej, dla kogoś wolno i ociężale, odmierzany wypalonymi papierosami, wejściami i wyjściami, a dla innego pędzi i zmierzyć go można tylko przeżytymi żywotami.