Czasami słowa były takie banalne. Potrafiły być potężne, ale w tak wyjątkowych sytuacjach jak ta słowa nic nie znaczyły.
Zawsze uważałem, że najpiękniejsi ludzie, naprawdę piękni w środku i na zewnątrz, to tacy, którzy nie są świadomi swojego wpływu.[..] Ci, którzy rozprzestrzeniają swoje piękno, chwalą się, marnują to, co mają. Ich piękno jest ulotne. to tylko skorupa, ukrywająca ciemność i pustkę." (tłum.)
- Jesteś dupkiem. Mówił... ci to ktoś wcześniej? - Och, Kotek, każdego dnia mojego błogosławionego życia.
- Sprawdziłem twojego bloga. - Znowu mnie prześladujesz, jak widzę. Mam zdobyć zakaz zbliżania się? - W twoich snach, Kotek. O, czekaj, już w nich występuję, prawda? - W koszmarach, Daemon. W koszmarach.
- Daemon, to nie był zwykły szaleniec. - O to teraz jesteś ekspertem od szurniętych ludzi? - Miesiąc z tobą i odnoszę wrażenie, że mam już doktorat w tej dziedzinie.
Książki były konieczną ucieczką, którą zawsze podejmowałam z radością.
- Od tamtego czasu tylko dźga mnie długopisem. - Pewnie dlatego, że chce cię dźgnąć czymś innym.