Pragnąłem mieć siłę, aby wdeptać ich w ziemię i zadać im wielki ból...
Najpierw zapomniałam, jak brzmiał jej głos, potem zamazywał się wyraz twarzy, stopniowo zanikały także: zapach jej rozczochranych włosów, delikatny dotyk i śmiech.
Może ja jestem obłąkana? Czy to możliwe, żeby samotność doprowadziła kogoś do szaleństwa i naprawdę uczyniła kogoś wariatem?
Pode mną pędziły samochody. Samochody.Samochody.Samochody.Obłędny hałas.Hałas i światła, i prędkość.