Odkryj Świat Cytatów Katarzyny Bereniki Miszczuk 📚 - Zanurz Się w Inspirujących Słowach!
Szukasz cytatów Katarzyny Bereniki Miszczuk, które porwą Cię w wir fantazji? 🤩 Witaj w miejscu, gdzie słowa nabierają mocy, a złote myśli tej autorki otwierają drzwi do niecodziennych światów. Przygotuj się na podróż pełną humoru, zaskakujących zwrotów akcji i refleksji, które zostaną z Tobą na dłużej.
Katarzyna Berenika Miszczuk to mistrzyni słowa, która zgrabnie łączy elementy fantastyki, humoru i niebanalnej narracji. Jej sentencje, często pełne sarkazmu i ironii, idealnie oddają charakter jej twórczości. Autorka, znana z powieści, w których nie brakuje diabłów, aniołów i innych fantastycznych stworzeń, potrafi w prostych słowach zawrzeć głębokie przesłanie. Jej myśli to prawdziwa uczta dla umysłu, a oryginalne spojrzenie na świat sprawia, że trudno przejść obok nich obojętnie. To właśnie te inspirujące słowa, pełne charakterystycznego dla autorki poczucia humoru, przyciągają i angażują czytelników. Chcesz zanurzyć się w jej niepowtarzalny styl? 🤔
Znajdziesz tu nie tylko najlepsze cytaty Katarzyny Bereniki Miszczuk, ale również aforyzmy, które skłaniają do refleksji i uśmiechu. Przekonaj się sam, jak wiele może kryć się w słowach autorki, i pozwól sobie na chwilę oderwania od codzienności. Jej książki to skarbnica nietuzinkowych dialogów i filozoficznych rozważań, dlatego w cytatach odnajdziesz esencję jej twórczości. Te niepowtarzalne sentencje idealnie odzwierciedlają ducha jej książek i pozwalają lepiej zrozumieć jej styl. Gotowy na dawkę mądrości w nietypowym wydaniu? 📖 Zapraszamy Cię do lektury!
Poznaj znane sentencje i myśli, które otworzą przed Tobą nowe perspektywy. Każdy znajdzie tu coś dla siebie – niezależnie od tego, czy szukasz inspiracji, rozrywki, czy po prostu chwili wytchnienia. Zapraszamy do lektury i odkrywania magii słów! ✨
Katarzyna Berenika Miszczuk 59 cytatów do odkrycia
Muriel machnął ręką i z niczego powstało krzesło, na którym usiadł pan Stefan. Śmierć pomachała do mnie wesoło i
stanęła za nim. Ciekawe po co? Biedak wyglądał, jakby drugi raz miał zamiar umrzeć, tylko tym razem na zawał serca...
Poczułam, że ktoś maca mnie po pupie.(...)Spojrzałam na przystojnego diabła, który puścił do mnie oko spod swojego czarnego irokeza, Dłoń zaczęła uciskać mój pośladek. (...) wyciągnęłam rękę i złapałam go za wybrzuszenie z przodu spodni.
- Mhm...- mruknął.
Zacisnęłam palce, żeby nie miał wątpliwości, dlaczego moja ręka się tam znalazła.
- Uch... - jęknął.
Dłoń z mojego pośladka natychmiast zniknęła. Odgięłam palce, zadowolona z siebie.
Boże, czy ci faceci nie rozumieją, że jak dziewczyna prosi do tańca takiego osobnika, który ewidentnie nie umie tańczyć, to wcale nie znaczy, że ma ochotę z nim tańczyć? Tylko, że chce się bezczelnie do niego przytulać?
Mężczyźni są tacy tępi...
- A wyglądasz na starszego od małej. Beleth uniósł brwi. - Małej? - zwrócił się do mnie. - No doprawdy... a wczoraj w nocy twierdziłaś, że jesteś pełnoletnia...
Oczywiście, tak jak podejrzewałam, drzwi kuchenne były otwarte. A jakże... Złodzieje z całego miasta! Zapraszamy! Nasze progi zawsze są dla was gościnne!
- Wystarczy, że sześć razy zawołacie w myślach: "Lucyfer jest najwspanialszym władcą Piekieł i nikt przenigdy nie będzie lepszy od niego", a demony pojawią się z odsieczą.
Nie zdziwiło mnie to. Ani trochę.
- Nieco nie za długie jak na hasło ratunkowe?- zapytałam - Nie może być po prostu: "Szatanie pomóż"?
- Nie. To, co ja wymyśliłem, bardziej mi się podoba.
Już nie mieliśmy o czym dyskutować.
- NIE DOTYKAJ!- ryknął Zafkiel i zakrył panel sterowania własnym ciałem.
Odsunęłam się zaskoczona.
- Dlaczego?
- Bo ja go kiedyś nacisnąłem i od tej pory Zafkiel nikomu nie ufa - wyjaśnił mi Azazel pretensjonalnym tonem.
- To przycisk WIELKIEEEGO KATAKLIZMU! - zawył anioł.
- Wielkiego kataklizmu? - upewniłam się.
A to dopiero durna nazwa.
- Nie wielkiego kataklizmu, tylko WIELKIEEEGO KATAKLIZMU - poprawił mnie z wyraźnym akcentowaniem każdej głoski w tych dwóch słowach.
- Czyli do czego służy? - nadal nie rozumiałam.
- Niszczy wszystko, całe życie - złowieszczy głos Zafkiela potoczył się po pomieszczeniu. - To KATAKLIZM, KATAKLIZM, KATAKLIZM!
I oto dowód na to, co się dzieje, kiedy ktoś przez kilka miliardów lat włącza i wyłącza deszcz. Zdecydowanie nie polecam tego zawodu.