Jakże mam nie być wilkiem stepowym i obdartym pustelnikiem, skoro żyję w świecie, którego celów nie podzielam, którego radości są mi wszystkie - obce. Nie mogę długo siedzieć w teatrze ani w kinie. Zaledwie mogę przeczytać gazetę, rzadziej współczesną książkę. (...). I w rzeczy samej, jeśli ten świat ma rację, jeśli ma rację ta muzyka kawiarniana, jeśli mają rację te masowe przyjemności i ci ludzie zamerykanizowani, tak niewiele wymagający, w takim razie ja nie mam racji, ja jestem szaleńcem, prawdziwym wilkiem stepowym, jak siebie często nazywałem, zbłąkanym w obcym i niezrozumiałym świecie zwierzęciem, które już nie znajdzie ani ojczyzny, ani powietrza, ani pożywienia.