Przypomniałam sobie bladą mor... ekhm, twarz tej przygłu... ekhm, mało
inteligentnej dziewczyny, której głównym życiowym celem, jaki zdołał
wyewoluować pod blond grzywką (podejrzewam, że farbowaną), było
odhaczenie jak największej liczby facetów. Za złapanie zajętego faceta
najprawdopodobniej przyznawała sobie dwie gwiazdki w klasyfikacji.
[...] człowiek przychodzi na świat bez własnej woli i zostaje tu na jedno życie, z którym musi sobie jakoś poradzić.
A zatem patrzymy na siebie z oddali i kochamy się wzajemnie. Ja daję jej ciepło i życie, a ona daje mi rację bytu.