Krótkim korytarzem doszliśmy do kolejnych niepozornych drzwi. Na pierwszy rzut oka wyglądały na pomalowaną na biało sklejkę. Jedynym dziwnym akcentem była przyklejona do nich żaróweczka.
- Najpierw odbędzie się kontrola- wyjaśnił mi Beleth.- Musisz stworzyć sobie medalik albo krzyżyk i stanąć naprzeciw czerwonej lampki. To coś jak bilet wstępu. Gdy zmieni kolor, będziesz mogła wejść.
Machnął dłonią, a na jego szyi pojawił sie drobny złoty krzyżyk. Beleth stanął przed drzwiami, żeby pokazać mi, jak to działa. Żarówka zaświeciła się na zielono.
Za jego przykładem stworzyłam mały medalik z Matką Boską. Lampka zazieleniła się.
Azazel stanął przed drzwiami i zadowolony z siebie wypiął pierś, na której błyszczał olbrzymi, ciężki, srebrny krucyfiks na grubym łańcuchu.
- Ja mam miesięczny- puścił do mnie oko.