- I nie rozumiem, jakim cudem Sebastian tak nagle polubił Jace'a - dodała Clary. - Był o niego strasznie zazdrosny przez całe życie. Myślał, że Jace jest ulubieńcem Valentine'a.
- Nie wspominając o tym, że Jace go zabił - przypomniał Magnus. - To każdego by zniechęciło.
[...] człowiek przychodzi na świat bez własnej woli i zostaje tu na jedno życie, z którym musi sobie jakoś poradzić.
A zatem patrzymy na siebie z oddali i kochamy się wzajemnie. Ja daję jej ciepło i życie, a ona daje mi rację bytu.