- Co się stało? - wyszeptałam, przerażona, że popsułam tę chwilę.
- Czy to... cię nie zraża? - zapytał nerwowo.
- Co takiego?
- Moje plecy.
Przesunęłam dłonią po jego policzku i spojrzałam mu prosto w oczy, żeby nie miał żadnych wątpliwości, co do niego czuję.
- Maxonie, część z tych śladów na twoich plecach jest dlatego, że nie znalazły się na moich, i za to cię kocham.