Stanisław Lem: Zbiór Najlepszych Cytatów, Sentencji i Aforyzmów
Cytaty Stanisława Lema – to skarbnica mądrości, sarkazmu i przewidywań, które wciąż zaskakują swoją aktualnością. Już od pierwszego zdania poczujesz, że jego słowa to nie tylko sentencje, ale prawdziwe perełki literackiej refleksji. Czy wiesz, że znajdziesz tu zarówno gorzkie żarty, jak i głębokie przemyślenia o naturze człowieka i wszechświata? 🤔
Lem, mistrz science fiction, nie bał się zadawać trudnych pytań. Jego myśli, niezależnie od tego, czy są to aforyzmy czy inspirujące słowa, przenikają do sedna spraw, prowokując do refleksji nad kondycją ludzkości i przyszłością naszej cywilizacji. To znane cytaty, które trafiają w samo sedno, są niezwykle aktualne i zmuszają do myślenia.
Krótkie biograficzne przypomnienie: Stanisław Lem był wybitnym polskim pisarzem, futurologiem i eseistą. Jego twórczość, obejmująca wiele książek i opowiadań, ukształtowała współczesną literaturę science fiction. Wśród najlepszych cytatów Stanisława Lema znaleźć można zarówno te z jego wczesnych, jak i późniejszych utworów, odzwierciedlając ewolucję jego poglądów na świat.
W tym miejscu znajdziesz złote myśli Stanisława Lema – cytaty, które na zawsze zapadną Ci w pamięć. To słowa Stanisława Lema, pełne humoru i smutku, mądrości i ironii. Każdy znajdzie tu coś dla siebie – niezależnie od tego, czy jesteś zagorzałym fanem science fiction, czy po prostu cenisz sobie inteligentne i wnikliwe obserwacje rzeczywistości. 😊
Przekonaj się sam, jak wielką wartość niosą ze sobą te cytaty. To nie tylko zbiór sentencji, ale prawdziwa podróż w głąb ludzkiej psychiki i kosmicznej rzeczywistości, widziana oczami jednego z najwybitniejszych pisarzy XX wieku. Zapraszamy do lektury! Odkryj moc słów Stanisława Lema i pozwól im wpłynąć na Twoje życie. 😉
Stanisław Lem 35 cytatów do odkrycia
Za starożytnym objawieniem Bóg wciąż się wtrącał do wszystkiego. Dobrych do nieba brał żywcem, złych siarką polewał, za byle krzakiem siedział, i dopiero potem zaczęło się oddalanie, Bóg tracił naoczność, wielokształtność, brodatość. Znikły szkolne pomoce cudów, demonstracyjne poglądowe przesiedlenia demonów w capy i kontrolne wizytacje anielskie.
- Czy pan wie, jaka jest matematycznie obliczona szansa dowolnej kupki materii w kosmosie, że zostanie wciągnięta w obręb procesów życiowych, choćby jako liść, kiełbasa albo woda, którą wypije żywy stwór? Jako garść powietrza, którym odetchnie? Jeden do kwadryliona! Kosmos jest bezbrzeżnie martwy. Jedna cząstka na kwadrylion może wniknąć w koło życia, w obieg narodzin i gnić – jakaż to rzadkość niesłychana! A teraz, zapytam, jaka jest szansa – nie aby wniknąć w życie jako pokarm, woda, powietrze, lecz jako zarodek? Gdy weźmiemy stosunek całej masy kosmosu, strupieszałych słońc, murszejących planet, tych kurzów i brudów zwanych mgławicami, tej gigantycznej pralni, tej kloaki gazów cuchnących, zwanej Drogą Mleczną, ognistej fermentacji, całego tego śmiecia – do wagi naszych ludzkich ciał, ciał wszystkich żyjących i obliczymy rachunkiem szansę, jaką ma byle kupsko materii, równoważne ciału, żeby kiedykolwiek stać się żywym człowiekiem – okaże się, że ta szansa jest praktycznie równa zeru!
- Zeru? – powtórzyłem. – Co to znaczy?
- To znaczy, że wszyscy, jak tu siedzimy, najmniejszej nie mieliśmy szansy, aby zaistnieć, ergo – nie ma nas...
Gdy nęka cię garb i pokręcenie, a zarazem wierzysz, że jesteś taki, bo w tej postaci pragnął cię Przedwieczny i plan twego pokręcenia wypełniał mgławicę Jego zamysłów jeszcze przed stworzeniem świata, łatwo się wtedy ze swym stanem pogodzisz. Ale gdy ci powiedzą, że to jeno skutek pośliźnięcia się paru atomów, co nie powskakiwały na właściwe miejsca, cóż ci pozostaje prócz nocnego wycia?
Zwiastowanie i dzieworództwo? Może i było, ale powinna się w takim razie urodzić dziewczynka, skoro brakło męskiego chromosomu.
LEM jest to skrót nazwy LUNAR EXCURSION MODULE, czyli eskploracyjnego pojemnika księżycowego, który był budowany w USA w ramach "Projektu Apollo" (pierwszego lądowania na księżycu). LEM był wprawdzie zaopatrzony w mały móżdżek (elektronowy), urządzenie to służyło jednak wąskim celom nawigacyjnym i nie mogłoby napisać ani jednego sensownego zdania. O żadnym innym LEMie nic nie wiadomo.
Z chrześcijańskiej miłości bliźniego wyprowadzono konieczność masowych rzezi innowierców, rozrywania końmi bogobojnych interpretatorów Ewangelii, grabienia bliźnich, uprowadzania niewolników, a mówiąc sumarycznie, nie ma tak wymyślnej zbrodni, której by nie dokonano pod auspicjami miłości oraz bojaźni Bożej.
Spokój. Prostota. Drzewo byłoby drzewem i kropka. Żadnego kretyńskiego, nigdzie nie prowadzącego, a diabelnie męczącego zastanawiania się - na jaką cholerę to rośnie, co to ma znaczyć, że się żyje, po co są rośliny, dlaczego jest się sobą, a nie kimś innym, czy dusza to atomy - i w ogóle żeby już raz przestać!
Co za brzydota? W sztuce może być coś dobrze zrobione albo źle, nic więcej. Van Gogh namaluje panu stary nocnik tak, że tylko klękać. Tymczasem partacz z najpiękniejszej kobiety zrobi kicz. O co chodzi? Żeby to człowieka trochę wybebeszyło. Odblask świata, utrwalone przemijanie, katharsis i kropka.