Cytaty Andrzeja Sapkowskiego: Mądrość i sarkazm w jednym!
Cytaty Andrzeja Sapkowskiego – to skarbnica mądrości, sarkazmu i niepowtarzalnego humoru, który tak bardzo polubiliśmy w jego książkach. Każdy, kto ceni sobie inteligentne i zabawne sentencje, znajdzie tu coś dla siebie. Czy to aforyzmy o miłości, życiu, czy o ludzkiej naturze – słowa Sapkowskiego dotykają najgłębszych pokładów ludzkiej duszy. 😉
Andrzej Sapkowski, twórca kultowego Wiedźmina, to mistrz słowa. Jego twórczość literacka jest pełna niezapomnianych postaci i przenikliwych obserwacji ludzkich zachowań. Inspirujące słowa Andrzeja Sapkowskiego to nie tylko cytaty, to prawdziwe perełki, które warto przechowywać w pamięci i wracać do nich w chwilach refleksji. W jego cytatach znajdziesz mądrość życia, a także sporo humoru. 😋
Wśród myśli Sapkowskiego znajdziesz sentencje zarówno proste w odbiorze, jak i te, które wymagają chwili namysłu. Jedno jest pewne – z pewnością zostawią Cię z uczuciem głębokiego zadowolenia i na długo zapadną Ci w pamięć. To najlepsze cytaty dla każdego, kto ceni sobie inteligencję i subtelny humor. Niektóre z znanych cytatów Sapkowskiego są krótkie i treściwe, inne rozwijają myśl pełną sarkazmu i ironii.
Słowa Andrzeja Sapkowskiego pozwalają zrozumieć skomplikowaną naturę człowieka i świata, który nas otacza. Każdy znajdzie w nich coś dla siebie – bez względu na wiek, poglądy czy zainteresowania. Zapraszamy do lektury! Odkryj moc słów Andrzeja Sapkowskiego i pozwól im wpłynąć na twoje życie! ✨
Andrzej Sapkowski 173 cytaty do odkrycia
Oczy Szarleja, zielone jak szkło butelki, były bardzo dziwne. Gdy się w nie spojrzało, dłoń
machinalnie sprawdzała, czy sakiewka jest na miejscu, a pierścień na palcu. Myśl z niepokojem
biegła ku pozostawionym w domu żonie i córkach, a wiara w cnotę niewieścią obnażała całą
swą naiwność. Nagle traciło się wszelkie nadzieje na zwrot pożyczonych pieniędzy, pięć asów
w talii do pikiety przestawało dziwić, autentyczna pieczęć pod dokumentem zaczynała
wyglądać cholernie nieautentycznie, a drogo kupionemu koniowi zaczynało dziwnie rzęzić w
płucach. To właśnie się czuło, gdy patrzyło się w butelkowo zielone oczy Szarleja. Na jego
oblicze, w którym zdecydowanie więcej było z Hermesa niźli z Apollina.
Niebo ciemniało.
- Reynart - wiedżmin odwrócił się w siodle. - Jedź z nami.
- Nie, Geralt - odrzekł po chwili Reynart de BoisFresnes. - Ja jestem błędny. Ale nie szalony.
Do tego, żeby móc zarabiać na życie jako goniec konny (...) potrzebne są dwie rzeczy - złota głowa i żelazna dupa.
Porozumienie osiąga się, gdy jedna ze stron udaje, że wierzy w dyrdymały opowiadane przez drugą.
Wyszło na wasze: to, kim się było, u ludzi większe ma znaczenie niż to, kim się jest.[Dussart]
Wyjaśnienia wasze - ocenił spokojnie Geralt - mętne są, bez urazy, jak mocz z zainfekowanego pęcherza. A szlachetność celu waszej ekspedycji wątpliwa jak cnota panienki rankiem po wiejskim festynie.
- I co?- rzekł wiedźmin po chwili, opuszczając miecz.- Będziemy tak stać?
- A co proponujesz? Położyć się?- prychnął potwór.
Zaprawdę powiadam wam, oto nadchodzi wiek miecza i topora, wiek wilczej zamieci. Nadchodzi Czas Białego Zimna i Białego Światła, Czas Szaleństwa i Czas Pogardy, Tedd Deireádh, Czas Końca. Świat umrze wśród mrozu, a odrodzi się wraz z nowym słońcem. Odrodzi się ze Starszej Krwi, z Hen Ichaer, z zasianego ziarna. Ziarna, które nie wykiełkuje, lecz wybuchnie płomieniem. Ess’tuath esse! Tak będzie! Wypatrujcie znaków! Jakie to będą znaki, rzeknę wam – wprzód spłynie ziemia krwią Aen Seidhe, Krwią Elfów...