Ale może raczej należałoby powiedzieć, że naczelną, podstawową męką jest nie co innego, tylko cierpienie, zrodzone z ograniczenia drugim człowiekiem, z tego, że się dusimy i dławimy w ciasnym, wąskim, sztywnym wyobrażeniu o nas drugiego człowieka.
Brzydkie kobiety czasem bardziej uderzają do głowy niż ładne, gdy się podchodzi do nich zbyt blisko.
Jestem pyłkiem w tym wszystkim, ale pyłkiem koniecznym.
Jestem sam, dlatego bardziej jestem.
Każdy spożywa swoje życie jak befsztyk: na osobnym talerzu, przy osobnym stoliku.
Literatura nie jest od rozwiązywania zagadnień, ona je stawia.
Miłość to szczyt uwikłania połączonego z ogłupieniem.