Dla ciebie mógłbym nawet zabić, oddałbym wszystko, co mam... ale ciebie nie oddam
Wolę się z tobą kłócić, aniołku, niż śmiać z kimkolwiek innym
Jesteś największym ryzykiem, jakie kiedykolwiek podjąłem. – Pocałował mnie delikatnie. – I największą wygraną.
Dlaczego w ogóle nazywać to seksem? Dlaczego nie być bardziej dosłownym i nie nazwać tego emisją nasienia do wyselekcjonowanej waginy?
I właśnie wtedy zrozumiałam, czym jest uczucie samotności w otoczeniu ludzi, którzy nie potrafią dostrzec twojego prawdziwego ja lub po prostu wolą nie próbować. Poczułam niesmak wobec siebie za swoje pozerstwo, za granie kogoś, kim tak bardzo chciałabym być, ale kim tak naprawdę nigdy nie byłam. Całe życie spędziłam, żyjąc w strachu, przekonana, że ludzie, których kochałam, mogliby odwrócić się ode mnie, gdyby poznali tę prawdziwą, głęboko ukrytą Evę.