Percy zajadał się wielką stertą niebieskich naleśników (o co mu chodzi z tym niebieskim jedzeniem?), podczas gdy Annabeth robiła mu wyrzuty za oblanie ich zbyt wielką ilością syropu.
- Utopiłeś je! - narzekała.
- Ej, jestem synem Posejdona - odparł. Nie mogę utonąć. Moje naleśniki też nie.