Bałem się spróbować, ale pomyślałem: Horusie?
- No wreszcie ~ odezwał się ten głos. ~ Witaj.
- O nie - powiedziałem, czując narastającą panikę. - O nie, nie, nie. Niech mi ktoś da otwieracz do konserw, mam w głowie bóstwo!
Oczy Bastet błysnęły.
- Porozumiałeś się z Horusem bezpośrednio? Robisz postępy.
- Postępy?! - Złapałem się za głowę. - Wyrzućcie go stamtąd!