Nikt nigdy nie nazwał mnie wynaturzonym tworem. Może raz, kiedy dodałam keczupu do taco. Nie miałam jednak innego wyjścia, bo zabrakło salsy.
- Musimy być razem - nalegał. - Dlaczego?- spytałam miękko. Usłyszał, choć gniewne podmuchy wiatru zagłuszyły moje słowa. - Bo cię pragnę. Posłałam mu smutny uśmiech, zastanawiając się, czy spotkamy się jeszcze w krainie zmarłych. - Zła odpowiedź - odparłam. (...) Spojrzałam mu w oczy. - Zawsze będe cię kochać - szepnęłam, po czym wbiłam ostrze w jego pierś.(...) Dymitr przestał walczyć. Patrzył na mnie z niedowierzaniem, otworzył usta, prawie się uśmiechnął, chociaż widziałam ból na jego twarzy. - Ja powinienem był to powiedzieć... - wyszeptał
Ludzie, którzy są szaleni rzadko zastanawiają się nad tym, czy są szaleni.
Mężczyzna musiałby posiąść sztukę czytania w myślach, chcąc tę swoją wybraną uszczęśliwić.