Nawet mnie nie szukałaś.
To ja znalazłem ciebie.
Zapadło długie milczenie.
- Naprawdę mnie szukałeś?
- Całe życie.
- Szura, jak to możliwe, że od samego początku jesteśmy sobie tak bliscy, że
mamy ze sobą tyle wspólnego?
- To nie jest bliskość, Tatiu.
- Nie?
- Nie.
- A co?
Powiedz.
- Więź duchowa.
[...] człowiek przychodzi na świat bez własnej woli i zostaje tu na jedno życie, z którym musi sobie jakoś poradzić.
A zatem patrzymy na siebie z oddali i kochamy się wzajemnie. Ja daję jej ciepło i życie, a ona daje mi rację bytu.