Polacy są poetami w polityce, a politykami w poezji.
Politycy mają skłonność do myślenia o następnych wyborach, a nie o następnym pokoleniu.
Politycy są jak pieluchy. Powinni być zmieniani często i z tego samego powodu.
Politycy są jak śnieg, gdy zacznie się topić jest bardzo brudny.
Politycy są wierni jak rzeki - trzymają się własnych koryt.
Politycy są wszędzie tacy sami. Obiecują zbudować most nawet tam, gdzie nie ma rzeki.
Politycy wydostają się na szczyty dlatego, że większość z nich nie ma zdolności, dla których chciano by ich zatrzymać trochę niżej.
Politycy, którzy w opozycji zachowywali się jak odrzutowce, stają się w rządzie spokojni jak szybowce.
Polityczni mówcy są jak automaty: górą wrzuca się pół myśli, a dołem wychodzi całe zdanie.
Polityk demokratyczny zawsze się sprzedaje. Bogatym za gotówkę. Biednym na raty.
Polityk powinien pozostać przede wszystkim człowiekiem.
Polityk zmierza do celu, poeta podąża przed siebie.
Polityka jest jak podanie o legendarnym sfinksie; pożera wszystkich, którzy nie potrafią rozwiązać jej zagadek.
Polityka jest jedynie sztuką konsumpcji przywilejów.
Polityka jest poprawianiem świata, które nigdy się nie kończy.
Polityka jest sztuką służenia Bogu, tak żeby nie obrazić diabła.
Polityka jest to coś takiego, do czego żaden porządny człowiek nie powinien się wtrącać.
Polityka nie lubi prawdy, zaś prawda nie lubi polityki.
Polityka nie powinna zamącać biegu prywatnego życia zwykłych ludzi.
Polityka to nie zabawa, to całkiem dochodowy interes.