Słońce już wzeszło i siedzę przy oknie, zasnutym mgłą mijającego życia.
[...] człowiek przychodzi na świat bez własnej woli i zostaje tu na jedno życie, z którym musi sobie jakoś poradzić.
A zatem patrzymy na siebie z oddali i kochamy się wzajemnie. Ja daję jej ciepło i życie, a ona daje mi rację bytu.
A życia nikt nie otrzymuje na własność, lecz wszyscy do użytku.
Aby miłość trwała przez całe życie, trzeba ją pielęgnować starannie jak ogród.
Aby znaleźć miłość, nie pukaj do każdych drzwi. Gdy przyjdzie twoja godzina, sama wejdzie do twego domu, w twe życie, do twego serca.
Abyście tylko potrafili położyć kwiaty pomiędzy smutnymi liśćmi życia!