- No jasne, zwariowałem - warknął. - Oto ja, stuknięty Sam. Strzelano do mnie, bito mnie, biczowano, a jestem wariatem, bo nie podoba mi się, że rozkazujesz mi jak swojemu służącemu.
Świat jest taki, jakim go uczynimy. Ale myślę też, że czasami możemy prosić Boga o pomoc, a On pomoże. Czasami mi się wydaje, że siada i mówi: "Jejku, co te głupki teraz wyprawiają. Chyba lepiej trochę im pomóc.
Prawdziwy bohater wie, kiedy odejść.
- Czasami cię nienawidzę! - zawołał, ruchem nadgarstka posyłając kamień z klifu na dół, prosto do wody. - Tylko czasami? Diana uniosła brew sceptycznie. - Ja nienawidzę cię prawie cały czas.
- Chcesz mi powiedzieć, że pod ziemią jest masa uranu i nikt nie powinien myśleć, że to niebezpieczne? - spytał Edilio sceptycznym tonem. - Masa uranu i kości jednego faceta - uzupełnił Quinn. - Witaj w Perdido Beach, nasze motto brzmi: "Promieniowanie? Jakie promieniowanie?
(...)- Ale to nie szkodzi, bo rzeczy, którymi się martwisz, prawie nigdy się nie zdarzają, prawda? - Tak- przyznała dziewczynka.- Ale rzeczy, o których marzę, też się nie zdarzają.
- Czyli twój ojciec znika, a ciebie nawet nie interesuje, dlaczego? - spytał Caine. - Ciekawe. Ja zawsze chciałem wiedzieć, kim byli moi prawdziwi rodzice. - Niech zgadnę. Jesteś młodym czarodziejem, wychowanym przez mugoli.