Pięćset dusz. Ujmowałem je w palce jak walizki. Albo przerzucałem przez ramię. Tylko dzieci nosiłem z ramionach.
Drobna uwaga. Na pewno umrzecie.
Zabił się, bo kochał życie.
Jak niemal każde nieszczęście historia zaczęła się szczęśliwie.
Czasem ludzie są piękni. Nie z wyglądu. Nie w tym, co mówią. W tym, kim są.