Podeszła prosto o ich stolika i zatrzymała się przed Akivą. Była najeżona, gotowa do ataku, ale kiedy go ujrzała, naprawdę go zobaczyła, zmiękła. W jej spojrzeniu walczyły wściekłość i zachwyt. Zachwyt wygrał. Spojrzała z ukosa na Karou i w bezradnym oszołomieniu powiedziała:
- O cholera. Prokreujcie. Natychmiast.