Sprawiasz, że zaczynam pragnąć tego, czego nie mogę mieć.
Miej nadzieję na najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Nie jesteśmy dziećmi [...] Nie wierzymy w bajki. A gdyby nawet, to kim byśmy byli? Przecież nie księciem i śpiącą królewną. Ja swoim ofiarom odcinam głowy nożem, a Anna rozrywa im ciała i łamie kości jak suche gałązki. Bylibyśmy smokiem i złą czarownicą. To jasne.
- Tylko jak zabić coś takiego? – pyta Chase. – Wbić jej w serce drewniany kołek? Korci mnie, by zauważyć, iż Anna nie jest wampirem, lecz czekam, by zasugerował srebrne kule. Dopiero wtedy zepchnę go z trybuny.
Niedźwiedź. Jasne. Niedźwiedź ugryzł Carmel w nogę, a mną rzucił o drzewo, kiedy heroicznie próbowałem go od niej odciągnąć. Bronił jej też Morfan. I Thomas. Nikt poza dziewczyną nie został pokąsany ani poraniony pazurami, a mama wyszła z tego kompletnie bez szwanku. Ale hej, takie rzeczy się zdarzają.
Wyglądają na nieszczęśliwych, nawet przy tych przyjemnych zajęciach. Mają obwisłe, znudzone twarze, usta zaciśnięte w cienkie, posępne kreski. Nie mam pojęcia, jak wyglądały ich zaloty, ale musiały byc równie interesująca jak transmisja z turnieju kręglarskiego.
Niemożność wyboru nie wydaje się uczciwa, ale gdy można wybrać wszystko, wcale nie jest łatwiej.