- Mam pewien problem – stwierdził Beleth. - A raczej my wszyscy mamy pewien problem.
Blondwłosy Lucyfer lekko pobladł. Jego pierś ukryta pod białą koszulą z szerokim żabotem zaczęła poruszać się w rytm nerwowego oddechu.
- Co znowu zrobił Azazel? – zapytał głucho.