Najgorszy jest lęk przed czymś, czego nie można nazwać.
[...] brak czegoś, czego się bardzo pragnie, jest nieodzownym elementem szczęścia.
[...] człowiek przychodzi na świat bez własnej woli i zostaje tu na jedno życie, z którym musi sobie jakoś poradzić.
Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego bierze mnie mój pies.
Czas nie goi ran. Najpierw pozwala nam przyzwyczaić się, zabliźnić, a później pozwala żyć z tymi ranami.
Katolik dzięki swojej wierze nigdy nie jest w Wigilię sam, bo zawsze spotyka w ten wieczór swojego Boga. Opuszczony w ten wieczór ateista czuje się jak zostawiony w kosmosie astronauta, któremu zerwała się lina łącząca go z sondą.