- Jakie masz plany wobec siebie, Ed? - spytałem. - Bo ja wiem - odparł. - Idę przed siebie. Załapuję się na życie.
[...] człowiek przychodzi na świat bez własnej woli i zostaje tu na jedno życie, z którym musi sobie jakoś poradzić.
A zatem patrzymy na siebie z oddali i kochamy się wzajemnie. Ja daję jej ciepło i życie, a ona daje mi rację bytu.