To nic, że urodziłem się na kaczym podwórku. Ważne że wylęgłem się z łabędziego jaja.
Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników.
Podróżować to żyć.
Życie każdego człowieka jest baśnią napisaną ręka samego Boga.
Gdy tak siedział w środku nocy, otworzyły się drzwi i do domu wszedł duży Klaus z siekierą. Dobrze wiedział, gdzie stoi łóżko małego Klausa, poszedł i zdzielił zmarłą staruszkę w głowę, myśląc, że to mały Klaus. (...) - jaki to niedobry, okropny człowiek - powiedział mały Klaus. - Chciał mnie zamordować. Szczęście miała babcia, że nie żyje, bo byłby ją zabił.