Upraszczając nieco sprawę, suką się jest, a nie bywa.
Warto czasem spojrzeć na konkurentkę jak na osobę, która robi nam ogromną przysługę. Jak na Anioła Stróża zesłanego z nieba, żeby pomóc nam porządkować życie, pozbyć się tego, co nam nie służy.
Perwersja drzemie w każdym z nas, pragnącym lepszego seksu.