Choć czuję, że moja tragedia jest dla mnie tragedią największą w dziejach - większą niż upadek cesarzy albo jakaś katastrofa, na przykład wybuch gazu w kopalni - to przecież mam też skryte odczucie całkowitej swojej nicości i nieistotności.
Jeśli chce się być szczęśliwym, nie wolno gmerać w pamięci.
Błogosławione niech będą moje porażki! Zawdzięczam im wszystko, co wiem.
Życie przestaje być koszmarem, gdy człowiek powie sobie: "Mogę się zabić kiedy tylko zachcę.
Myślę, że byłbym najgorszym z możliwych psychiatrów, gdyż rozumiałbym każdego z moich pacjentów i przyznawałbym mu rację.
Ach... Jak ludzie mnie bolą!
Lepiej zginąć własną drogą, niż ocalić się, idąc cudzą.