<

E L James cytaty

>

- Obróć go- szepczę wstrzymując oddech.
Robi to i jego oczy natychmiast wystrzeliwują do moich. Są szerokie i szare, ożywione radością i zadumą. Jego usta rozchylają się z niedowierzenia.
Na breloczku miga słowo „tak”.
- Wszystkiego najlepszego- szepczę.
Wyjdziesz za mnie?- Szepcze z niedowierzaniem.
Potakuję nerwowo, rumieniąc się i nie do końca wierząc w jego reakcję- tego mężczyzny, którego myślałam, że straciłam. Jak może nie rozumieć jak bardzo go kocham?
- Powiedz to- rozkazuje łagodnie, jego wzrok jest intensywny i gorący.
- Tak, wyjdę za ciebie.
Ostro nabiera powietrza i nagle przesuwa się, chwytając mnie i okręcając wokół w najbardziej nie 50 sposób. Śmieje się młodo i beztrosko, promieniejąc zachwytem. Łapię jego ramiona dla równowagi, czując jego mięśnie pod moimi palcami i ogarnia mnie jego zaraźliwy śmiech- oszałamiający, otumaniający jak dziewczyna szalejąca za swoim pięknym mężczyzną. Stawia mnie na ziemi i całuje. Mocno. Jego ręce oplatają moją twarz, jego język jest nalegający, przekonywujący… podniecający.