- Musisz zachowywać się normalnie, jak zwykły człowiek - przerwał mu Jules. - Przynajmniej w miejscach publicznych.
- Wcale nie musi zachowywać się normalnie - zaoponował ostro Ty.
- Przy wejściu zderzył się z automatem telefonicznym i powiedział "Proszę o wybaczenie, szlachetna pani" - zauważył Julian.