- Masz coś na szyi.
Alec odruchowo uniósł rękę.
- Co?
- Wygląda jak ślad po ugryzieniu. Co robiłeś przez całą noc?
- Nic. - Alec, czerwony jak burak, ruszył przed siebie, dotykając ręką szyi. - Spacerowałem w parku. Chciałem oczyścić umysł.
- I natknąłeś się na wampira?
- Co? Nie! Upadłem.
- Na szyję?