Zapragnęłam go pocałować. Natychmiast. Patch uniósł brwi. - Co? - Yyy...nic. Zupełnie nic. Ty zmywasz, ja wycieram.
- Jak zwykle świetnie wyglądasz. - Dziękuję- odparłam bezmyślnie. (...) - I cudownie pachniesz- dodał Patch. - To się nazywa prysznic- odparłam zapatrzona w przestrzeń, ale gdy nie zareagował odwróciłam się do niego. - Mydło, szampon. Ciepła woda. - Nagość. Czuję sprawę.
- To, że mnie prowokujesz. - Powiedz jeszcze raz: „prowokujesz". Prowokująco układasz przy tym usta.
- Chcesz posiąść moje ciało? - Chciałbym z nim zrobic wiele rzeczy, poza tą jedną...
Prawda jest straszna, ale niewiedza jeszcze gorsza.
Człowiek jest wrażliwy, bo zna ból i krzywdę.