- Ufasz mi? - zapytał, patrząc w jej delikatną twarz, pełną zwątpienia i niepewności. A ona w odpowiedzi zamknęła oczy i podała mu swą dłoń, mówiąc: - Prowadź.
- Nie mam na chleb! - A na spray miałeś?!
A kiedy już sięgniemy dna, musimy uważać, żeby to dno nie odpadło.
A koniec jest początkiem i nową nadzieją...
Ażeby kobietę złapać za jej słabe strony, musiałby mężczyzna mieć tysiąc rąk.
Bez rąk i nóg można żyć. Gorzej bez pleców.
Będę natchnieniem całego Twojego życia.