- No to wchodzę do Jakuba na podwórze a on coś sobie opieka na ognisku. Na rożnie znaczy się... Ja go pytam: "Jakub, gdzie upolowałeś taką żółtą wiewiórkę?", a on mi na to: "Powiedziało, że nazywa się Pikaczu
Nie ma powodów by bać się trupów (...) bać się należy raczej żywych.
Będzie niezły ubaw, gdy się przekonasz, że Bóg jednak istnieje
Jakub myślał przez chwilę. - Ciapuś! - wrzasnął wreszcie. - Gdzie jesteś, zdechlaku? - Przecież nie masz psa - zdziwił się morderca. Dwumetrowy pyton wystrzelił spod łóżka i owinął mu się wokół nóg. - Co to jest? - zawył. - Zdziwiony? To jest właśnie Ciapuś. Ciapuś, uduś pana.
Wklepiemy im i tyle. – Jesteś nadmiernie agresywny – wytknął mu kozak. – Wcale nie jestem agresywny – obraził się egzorcysta – Ja tylko czasem po prostu mam ochotę komuś przypierdolić.
A jak powszechnie wiadomo, piękny krajobraz znakomicie podnosi walory smakowe spożywanego w plenerze jabola.
Problem nierozwiązany trzeba podzielić na mniejsze kawałki i rozpracować po fragmencie