- Próba przez pojedynek.- Omal nie westchnąłem.- No jasne- wymamrotałem, zupełnie niezaskoczony. Może byłbym bardziej zmartwiony, gdybym się spędził całego życia, broniąc się przed szóstką moich braci. I gdybym nie miał matki, która była przekonana, że jest ninją.
[...] człowiek przychodzi na świat bez własnej woli i zostaje tu na jedno życie, z którym musi sobie jakoś poradzić.
A zatem patrzymy na siebie z oddali i kochamy się wzajemnie. Ja daję jej ciepło i życie, a ona daje mi rację bytu.