Jakże trzeba poganiać życie, żeby łaskawie żyło! Zabieramy to życie na spacer, aby się przewietrzyło. Karmimy je, żeby nie osłabło. Kładziemy do łóżka, by się wyspało, albo kochamy się z kochankiem, aby to życie dotknęło w sobie czegoś, owej tajemniczej energii, która je uskrzydli i rozpali! Na chwilę.
A na co dzień ciągniemy je za sobą, jak dziecko worek z kapciami..."